Magiczny wernisaż

Pomysł na wystawę zrodził się spontanicznie. I jak to często bywa w podobnych przypadkach okazał się strzałem w dziesiątkę.

- Rozmawiałem z panią dyrektor MDK na temat planowanych wykładów historycznych. W trakcie rozmowy wydało się, że troszkę maluję. Otrzymałem propozycję zaprezentowania części swoich prac - opowiadał Janusz Kulczycki.

Jak podkreślił autor prac, mimo że maluje od dziecka, to nie jest jego wiodące hobby.

- Bardziej interesuję się historią, kolekcjonerstwem, poszukiwaniem. Do Ziemi Lubańskiej napisałem blisko sto artykułów na temat historii naszego miasta – podkreślił autor prac, na których możemy znaleźć m.in. motywy z czasów napoleońskich, bitwy o Lubań czy wizerunki lubanianek.

- Staram się aby na pracach zawsze był motyw wiodący. Jest nim Ratusz albo Baszta Bracka. Dla mnie Lubań jest najważniejszy. Zależy mi na tym aby jak w świecie ktoś zobaczy obraz, to będzie go kojarzył z Lubaniem. Taki już jestem - gościem, który jest zafascynowany swoim miastem – podkreślił Janusz Kulczycki.

Podczas wernisażu jego prace cieszyły się ogromnym zainteresowaniem licznie zgromadzonych mieszkańców Lubania. Sam autor podkreśla jednak, że do najlepszych sporo mu brakuje.

- Sporo jeżdżę po muzeach i widzę swoją marność. Ktoś kto nie ma porównania twierdzi, że to co namalowałem jest dobre. A tak naprawdę jest co najwyżej średnie - zaznaczył z rozbrajającą szczerością pan Janusz.

Podczas wernisażu odbył się koncert Bartłomieja Filipowicza na gitarze klasycznej. Była to prawdziwa muzyczna uczta. Obecni wsłuchali się także w fragmenty prozy i poezji NURT'owiczów.

- Koncert pana Bartosza pozwolił mi na chwilę poczuć się lekko. Zapomniałam o tragedii w kopalni, o wojnie na Ukrainie. Wiersze o Lubaniu przeniosły mnie do minionych czasów, a obrazy to arcydzieło. Ale to trzeba zobaczyć żeby docenić - powiedziała pani Teresa.

- Było magicznie! - potwierdziła pani Ania.

Wystawę prac Janusza Kulczyckiego można zobaczyć w sali lustrzanej MDK w Lubaniu do 13 maja br.