Is it five o'clock? Czas na herbatkę życzliwości! W lubańskiej Jedynce tydzień życzliwości połączono ze zwyczajem picia angielskiej herbaty.
Nie po raz pierwszy Szkoła Podstawowa nr 1 im. Tadeusza Kościuszki w Lubaniu zaprosiła uczniów do wspólnego świętowania Tygodnia Życzliwości oraz udziału w inicjatywie „Angielska herbatka”. Połączenie obu wydarzeń okazało się być strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu uczniowie SP1 przy filiżance gorącego napoju integrowali się, a jednocześnie poznawali herbaciany savoir-vivre rozszerzony o życzliwość. A nie od dziś wiadomo, że herbata wypita w życzliwej atmosferze smakuje wybornie.
- Jest pyszna! I smakuje zupełnie inaczej niż w domu! - podkreślali z zachwytem uczniowie, popijając herbatkę z filiżanek.
Z zaproszenia na herbatkę skorzystali również Burmistrz Miasta Lubań Arkadiusz Słowiński oraz Kierowniczka Referatu Edukacji Anna Zawłocka. Oczywiście nie zabrakło też dyrektorek szkoły.
- Super! Było prawdziwie, serdecznie, elegancko i życzliwie – wyliczała z zachwytem Dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 Beata Myśliwiec. - Dziękujemy nauczycielkom: Sylwii Matusiak - pomysłodawcy projektu, Izabeli Najman-Mowczko - koordynatorowi, Lilianie Czerwińskiej - konsultantce merytorycznej. Dziękujemy za przygotowanie lekcji - herbatka życzliwości po królewsku dla około 600 osób. Beacie Kazan za cudowną dekorację "Drzewo życzliwości" oraz Eli Gajewskiej za stworzenie klimatu w sali 003 i troskliwą obsługę wraz ze wspaniałymi prowadzącymi imprezę uczennicami klas 7b i 8a. Brawo dla wszystkich uczestników, którzy przyjęli zaproszenie i zaszczycili nas swoją obecnością – dziękowała dyrektorka.
Uczniowie bardzo chętnie raczyli się filiżanką naparu z ciasteczkami i marmoladą. Również z uwagą słuchali ciekawostek dotyczących praktyki picia popołudniowej herbatki w Anglii. Bezbłędnie wskazywali właściwe odpowiedzi w quizie dotyczącym zasad dobrego wychowania, a następnie rewelacyjnie definiowali terminy związane z życzliwością. Widać, że koleżeńskość, przyjaźń, dobroduszność czy dobroć nie są im obce. Zajęcia były prowadzone przez trzy dni.
Patrząc na pozytywny odbiór ze strony uczestników, bez wątpienia za rok uczniowie SP1 znów spotkają się przy gorącej herbacie zaparzonej w imbryczku, a nie filiżance. Bo przecież parzenie herbaty w filiżance to czyste grubiaństwo… o kubku już nie wspominając.
(ŁCR)